Zamiast noty edytorskiej chcemy dać tylko krótki cytat. Pasuje on do niejednej z książek Waldemara Łysiaka, lecz do żadnej innej jego książki tak bardzo, jak do tej, którą właśnie oddajemy w ręce Czytelników. Amerykański (polonijny) publicysta i edytor, Józef Dudkiewicz rzekł: "Pisarz tak wrażliwy jak Łysiak jest genialnym sejsmografem nastrojów społecznych, wydobywa i wypowiada to, co skryte jest głęboko, jeszcze nie artykułowane, niepokoi, porusza, a nawet kieruje zbiorowymi emocjami (...)W polskiej tradycji uważa się, że jeżeli naród nie może mówić własnym głosem, Bóg zsyła mu pisarza. On mówi za naród i w imieniu narodu".
UWAGI:
Nazwa aut. na okł.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Odkąd Tadeusz Nalepa przekształcił Blackout w Breakout, do oficjalnego (acz nie ostatecznego) końca działalności grupy upłynęło 12 lat. Ten czas zespół Breakeout poświęcił, by wypełnić smutną socjalistyczną rzeczywistość intensywną barwą swojej muzyki. Krytykowani przez media za sprzyjanie zachodnim wzorcom i demonstracyjnie długie włosy, w końcu objęci zakazem emisji w telewizji i radiu, uparcie tworzyli teksty i melodie, które wywalczyły sobie drogę do świadomości Polaka i znalazły miejsce na półce z jego ulubionymi przebojami. Polska powojenna scena muzyczna zawdzięcza im nie tylko Poszłabym za tobą, Gdybyś kochał, hej, Czy mnie jeszcze pamiętasz?, Skąd taki duży deszcz?, Piękno, Kiedy byłem małym chłopcem, Oni zaraz przyjdą tu, Karate, Bądź słońcem. Grupa Tadeusza Nalepy nadawała wyraźny sygnał, że nad Wisłą blues i rock mają się świetnie, a socreal jest wobec połączenia słowiańskiej fantazji z hendriksowskimi i zeppelinowymi tradycjami zupełnie pozbawiony szans.Nowe, rozszerzone wydanie książki zawiera wspomnienia o zmarłym 4 marca 2007 roku Tadeuszu Nalepie, kalendarium i wywiady oraz uzupełnioną dyskografię, a także galerię niepublikowanych dotąd zdjęć.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To było najtrudniejsze śledztwo w historii polskich organów ścigania. Wampir z Zagłębia przez siedem lat terroryzował społeczeństwo. W polowaniu na mordercę kobiet brało udział trzy tysiące funkcjonariuszy, podejrzanych było 23 tysiące mężczyzn. Gdy za głowę wampira wyznaczono nagrodę miliona złotych, służby zalała fala donosów na krewnych, sąsiadów czy kolegów z pracy.
Proces Zdzisława Marchwickiego, domniemanego wampira, człowieka o dwóch twarzach, elektryzował całą Polskę. W lipcu 1975 roku skazano go na śmierć. Szybko pojawiły się jednak pogłoski, że powieszono nie tego człowieka. Czy Wampira z Zagłębia dosięgła ręka sprawiedliwości? Komu zależało, by skazać Marchwickiego? Jaką rolę w całej układance odegrał Edward Gierek, którego bratanica była ofiarą mordercy?
UWAGI:
Na okł.: Zdzisław Marchwicki - kat, ofiara czy człowiek o dwóch twarzach? Największa mistyfikacja polskiego wymiaru sprawiedliwości? Prawdziwa historia [>>] polowania na seryjnego mordercę. Bibliogr. s. 379-380.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni